Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Wto 16:18, 11 Wrz 2018    Temat postu: vacu well warszawa

-Nic nam nie wiadomo o zastosowaniu przez nich magii. Nie potrafimy okreslic, jak szybko potrafia przerzucac ludzi i zapasy do naszego swiata, poniewaz nikt nie mial okazji zobaczyc tego na wlasne oczy. Byc moze potrzebuja duzego obszaru, co zapewnia im ta dolina. Moze sa tez ograniczeni czasem, w ciagu ktorego moga do nas przerzucic swoje oddzialy, nie wiem. Borric rozwazal to przez chwile w milczeniu.

-Zatem nie mamy wyboru. Pozostaje do zrobienia tylko jedno. Musimy wyslac do doliny oddzial zwiadowczy, aby sie przekonac, co tam robia.

Kulgan usmiechnal sie.

-Ja tez pojde, jezeli Wasza Wysokosc pozwoli. Gdyby dzialaly tam jakies sily magiczne, wasi zolnierze moga nie miec pojecia, o co chodzi, chocby nawet na to patrzyli.

Brucal krytycznie ocenil gabaryty Kulgana i zaczal protestowac. Borric przerwal mu w pol slowa.

-Brucal, niech cie nie zmyli jego wyglad. Kulgan jezdzi konno jak kawalerzysta. - Zwrocil sie do maga: - Najlepiej bedzie, jezeli zabierzesz ze soba Puga. Gdy jeden z was padnie, drugi przyniesie wiadomosci.

Kulgan nie wygladal w tym momencie na specjalnie szczesliwego, ale uznal to za rozsadne posuniecie.

-Gdybysmy zaatakowali Pomocna Przelecz, a potem doline, zwiazalibysmy ich sily w walce. Wtedy niewielki, szybki oddzial moglby sie przedrzec przez ich linie w tym miejscu - powiedzial ksiaze Yabon, pokazujac na mapie niewielka przelecz, ktora laczyla sie od wschodu z poludniowym krancem doliny.

-To smialy plan - zauwazyl Borric. - Bawimy sie z Tsuranimi w kotka i myszke juz tak dlugo, trzymajac stala linie frontu, ze chyba nie spodziewaja sie frontalnego ataku.

Kulgan zasugerowal, aby wszyscy udali sie na spoczynek, bo jutro czeka ich dlugi i ciezki dzien. Na moment przymknal oczy i po chwili poinformowal obu wodzow, ze deszcz wkrotce ustanie, a jutrzejszy dzien bedzie sloneczny.

Kiedy Kulgan wszedl do namiotu, Pug lezal owiniety ciasno kocem, probujac zdrzemnac sie. Meecham siedzial przed ogniem i gotowal wieczorny posilek, starajac sie ocalic go przed zarlocznoscia Fantusa. Tydzien temu smok odszukal swego pana. Zaczal nagle wywijac nad namiotem powietrzne lamance, czym smiertelnie przerazil kilku zolnierzy. Ostrzegawczy krzyk Meechama w ostatniej chwili powstrzymal bieznika, ktory chcial przeszyc strzala rozradowana bestie. Kulgan bardzo sie ucieszyl na widok ulubienca, chociaz niezupelnie mogl pojac, jak Fantus zdolal ich odszukac. Stwor wprowadzil sie natychmiast do namiotu maga, szczesliwy, ze moze spac przy cieplym boku Puga i podkradac jedzenie mimo czujnosci Meechama.

Kulgan sciagal ociekajacy woda plaszcz. Pug usiadl na poslaniu.

-Planowany jest wypad na glebokie tyly Tsurani

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group